Where do you come from?

Mimo wszelkich wysiłków - połykania początkowych i końcowych sylab, żucia jednocześnie trzech gum w trakcie rozmowy, używania slangu rodem z doków Devonportu oraz mówienia w tempie odwrotnie proporcjonalnym do zawartości treści w treści, nadal miejscowi bezbłędnie wyczuwają we mnie przybłędę. Pada sakramentalne Where do you come from? Odpowiadam zgodnie z prawdą, a wówczas prawie zawsze dowiaduję się, że gdzieś tam w sąsiedztwie pracują inni Polacy. Co ważne, dominuje neutralno-pozytywne nastawienie miejscowych. Dopowiadają po chwili, że oprócz Polaków pracują także Czesi oraz Litwini. Zainteresowało mnie jak odróżniają Polaka od np. Czecha. Po dłuższym namyśle stwierdzają, że faktycznie, nie potrafią odróżnić. Czyli biały obcokrajowiec w Wielkiej Brytanii, mówiący "dziwnym" językiem, to na pewno Polak.

No comments: