F-word

I znów komentarz na temat brytyjskiej kultury. Mawia się, że znakiem rozpoznawczym Polaka jest (nad)używanie słowa "kurwa". Tymczasem przeciętny Brytyjczyk - a więc taki podsłuchany w pracy, w autobusie, sklepie bądź na ulicy, używa słowa "fuck" częściej, niż my spójnika "i". Przypominają mi się z czasów szkolnych przestrogi nauczycieli angielskiego, żeby broń Boże nie używać tego słowa, bo jest bardzo bardzo brzydkie.
Kilka lat temu wpadł mi w ręce "Słownik wyrażeń z fuck", zdumiewająco obfity w treść. Wówczas zdawało mi się, że znakomita większość to zwroty cokolwiek wydumane, wręcz nieprawdopodobne. Teraz muszę przyznać rację autorom słownika. Okazuje się bowiem, że "fuck" doskonale pasuje do prawie każdego rzeczownika, przymiotnika, przysłówka, a nierzadko i czasownika. By nie wypaść z wprawy, daną umiejętność trzeba regularnie powtarzać. Brytyjczycy to bardzo sumienny naród...

No comments: