Ani nawet śmiem mierzyć się z mistrzem lapidarystyki, Ryszardem Kapuścińskim, ale można "mierzyć się z", a można i "mierzyć do". A ponieważ nawet Leonardo da Vinci zaczynał od bazgrania patykiem po klepisku, tak i ja spróbuję nieco pobazgrać uteefem-8 po 15. calach cyberprzestrzeni...
PS: Będę BARDZO szczęśliwy, jeśli Szanowny Czytelnik i Widz zostawi swój komentarz.
Po raz 12. odbyły się w Plymouth zawody brytyjskich mistrzów fajerwerków. O tytuł i względy tłumnie zgromadzonej publiczności walczyło 6 zespołów. Każdy z nich przedstawił dziesięciominutowy program. Pokazy trwały dwa dni, we wtorek 12. i środę 13. sierpnia. Pierwszy set rozczarował mnie, drugi zachwycił. A finalna konkluzja -znów doceniłem Polskę. Fajerwerki z okazji wianków, Sylwestra czy Światełka do nieba w niczym nie ustępują brytyjskim mistrzostwom.
Zdumiewa mnie za to brytyjska tendencja organizowania różnych imprez plenerowych: pokazów fajerwerków, air show bądź rozmaitych festiwali, w dni robocze.
Deszcz zlitował się nad nami, w czasie pokazów nie spadła ani kropla!
Kilka zdjęć z finałów:
A gdyby ktoś chciał obejrzeć video, nieoceniony YouTube służy swymi zasobami (przełączcie koniecznie na "watch in high quality"!):
No comments:
Post a Comment